Był mały poślizg ale jestem z nowym postem :D.
Zanim przejdę do omawiania kosmetyków muszę zaznaczyć, że produkty które polecam w rzeczywistości sama używam na co dzień .
Bardzo szanuję wszystkie osoby, które
odwiedzają mojego bloga. Dlatego moja opinia nie będzie przesłodzona,
tylko opowiem to tak jakbym opowiadała dobrej koleżance :)
Mowa o dwóch cieniach marki Inglot oraz dwóch kredkach do ust i jednej płynnej, matowej pomadce firmy Golden Rose.
Zacznijmy od cieni. Ich zaletą jest to, że nie osypują się przy nakładaniu i blendowaniu oraz to, że są trwałe. Cena około 15 zł za jeden + koszt palety, jeżeli jej nie posiadacie.
Plus za dostępność i wybór kolorów. Z ciekawostek, mogę zdradzić, że koszt kosmetyków Inglot jest dużo wyższy za granicą niż w Polsce.
Ostatnio zakupiłam dwa nowe kolory:
303 Matte- jest to bardzo ładny odcień brązu, zmieszany z ciepłymi pigmentami wpadającymi w czerwień. Żeby uzyskać mocny efekt, trzeba nad tym troszeczkę popracować ale muszę przyznać, że jest piękny :)
397 Pearl - tutaj jestem delikatnie zawiedziona, gdyż oczekiwałam, że będzie to ładny szampański odcień. Niestety po nałożeniu wpada w srebrne tony, czego nie lubię na środku powieki. Natomiast pod łuk brwiowy i w kąciku oka jest idealny.
Na punkcie kolejnego produktu i marki Golden Rose oszalał cały internet.
Zacznijmy od osławionej przez wszystkich
Matte Crayon Lipstick nr 10 - na jej temat powstało tyle opinii, że nie będę się mocno rozpisywać. Jest to kolor, który pasuje prawie wszystkim. U mnie w rodzinie używam jej ja( 3 sztuka), moja Mama i Siostra, sami rozumiecie... Pomadka idealna na co dzień. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to trwałość. Mogłaby być trochę lepsza.
Kolejna pomadka z tej serii to
Matte Crayon Lipstick nr 20 -niestety z tą pomadką nie zaiskrzyło. Kolor jest dość ładny ale w przypadku czerwieni wymagam lepszej trwałości. Z pewnością kiedyś ją zużyje ale nie jest to produkt, który bym poleciła. Jedyny plus to cena, pomadka kosztuje około 12 zł.
Ostatni produkt to:
Longstay Liquid Matte Lipstick nr 13 - czyli matowa pomadka do ust w płynie. To jest strzał w dziesiątkę. Bardzo ładny kolor nude, do tego nieziemska trwałość. Ostatnio stosuje taką kombinację, że nakładam ją jako baze, a na nią delikatną warstwę Matte Crayon Lipstick nr 10.
Połączenie idealne:).
Cena tej pomadki to około 20 zł. Już się nie mogę doczekać kiedy wypróbuje inne kolory.
Swatche: od prawej cienie Inglota, następnie pomadki w kredce, a na końcu pomadka w płynie.
Mało u mnie wpisów o kosmetykach ale jeżeli podobają się Wam takie posty, to koniecznie dajcie mi znać w komentarzach:)
Obserwujcie mnie na:
Snapchat: rysiacelebryt