Wiedziałam, że w końcu przyjdą takie dni kiedy będzie szaro, buro i ponuro. Dzień jest coraz krótszy, o 17 jest już ciemno. I właśnie na te dni z premedytacją zostawiłam te zdjęcia. Stylizację na pewno kojarzycie, bo była już na blogu. Takie piękne zdjęcia zawdzięczam burzy Opheli.
Szukałam w internecie informacji, jak powstaje takie zjawisko i dowiedziałam się, że:
Ophelia spowodowała taką cyrkulacje powietrza, że nad Zachodnią Europę, a
później również nad Polskę dotarł pył znad Sahary oraz dym pochodzący z
pożarów trawiących Półwysep Iberyjski.
- Ophelia powodując cyrkulację powietrza zagarnęła ten pył z pożarów w
Hiszpanii i Portugalii.
Światło się załamało na pyle i odbiło w falach o większych
długościach, dzięki czemu mieliśmy możliwość podziwiania tego zjawiska.
Zaczęło się tak niepozornie...
To chyba najpiękniejszy zachód słońca, jaki kiedykolwiek widziałam ;).
Wow, ale efekt! Gdybyś nie wyjaśniła, o co chodzi z tymi kolorami to pomyślałabym, że masz zrobione zdjęcie na tle jakiejś fototapety :D Wygląda to niesamowicie!
OdpowiedzUsuńhaha no to nieźle :D
UsuńJednak musisz mi wierzyć, było dokładnie tak jak na zdjęciu, a nawet lepiej!